Gra terenowa w Stęszewie

Tutaj zamieszczone są szczegóły dotyczące gry terenowej rozgrywanej w Stęszewie

Forum Gra terenowa w Stęszewie Strona Główna -> Forum postaci / Tylawa -> Brama międzywymiarowa Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Brama międzywymiarowa
PostWysłany: Śro 13:06, 05 Sie 2009
Tymoteusz123
Pra-Admin
 
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 1350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stęszew





Dziwny kawałek ziemi niczyjej, mający moc stabilizacji Energi Krainy,
Służył od wieków jako pewne przejście między krainami, a nie jak te niestabilne obrzeża.
Cóż w każdym razie, można dostać się przez nią do sąsiednich krain, nie pytajcie jak to możliwe, po prostu tak jest od zarania dziejów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zdarzenie
PostWysłany: Sob 10:07, 08 Sie 2009
Tymoteusz123
Pra-Admin
 
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 1350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stęszew





Strażnik przy Bramie lekko przysypiał. Rozległ się charakterystyczny dźwięk przechodzenia kogoś przez wymiary i zza furtki wyjrzała głowa małego szmacianego królika.
Strażnik natychmiast otrzeźwiał i przetarł oczy. Królik zniknoł.
-Za dużo pracuję, zdecydowanie-szepnął do siebie.
Znowu rozległ się dźwięk przechodzenia przez wymiary i pojawiła się jakaś kobieta ciągnąca coś za sobą. Gdy tylko zbliżyła się do furtki zaniosła się krzykiem:
-Pomocy, mam tu ranną kobietę!-zawołała.
Strażnik szybko poderwał się, dobiegną do tej dwójki. Wziął na ramiona drugą dziewczynę i wybiegł na teren Tylawy.
-Hej, obudź się! nic ci nie jest?!-krzyczał klepiąc po policzku nieprzytomną istotę.
-Nic jej nie jest to tylko pułapka-wyszeptała mu do ucha druga osoba stojąca nad strażnikiem.
Oczy nieprzytomnej kobiety otworzyły się nagle i jednym sprawnym ruchem dłoni wyrwała strażnikowi serce. Wszędzie dookoła było pełno posoki, a Vreal stojący nad martwym ciałem otrzepywał się z kropelek krwi.
-No, to teraz szybko do pałacu Rady Trzynastu, tylko tak aby nikt nas nie zauważył, tą tutaj stojącą przy bramę odeślij do otchłani, ja powiadomię Białą Panią, aby przez chwilę postraszyła ludność miejską. Wspomnienia zatrzyj, a twojej powłoce dograj coś innego w zamian, standardowa procedura... Tak więc w drogę-powiedział Vreal i powolnym krokiem skierował się ku drodze, wszyscy przechodnie nie zwracali uwagi na leżącego strażnika, dwie kobiety i samego arcymaga.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tymoteusz123 dnia Nie 14:42, 09 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
O lol
PostWysłany: Nie 15:08, 09 Sie 2009
Tymoteusz123
Pra-Admin
 
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 1350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stęszew





-Hej detektywie, chyba coś znalazłem!-wykrzyknął jeden z pomocników Detektywa Romualda.
-Już idę, Idę-powiedział detektyw, podbiegając i przypatrując się ciału.
-Co my tu mamy?-zapytał się po chwili, przyglądania się ciału.
-Ciało strażnika Bramy z wyrwanym sercem. Tam dalej widzimy dwie koleiny, jakby ktoś kogoś ciągną po ziemi. Wszystko wskazuje na to, że ktoś zabił jego na tle rytualnym, a drugą ofiarę odciągną do jakieś krainy, najprawdopodobniej do "Ludzi źródła"-powiedział asystent.
Nagle rozległ się dźwięk przechodzenia przez Bramę i jakieś krzyki strażników.
-Co do licha się tu dzieje?-przeklął w duchu, biegnąc w kierunku Bramy.
Przy bramie Stało trzynaście postaci, wszystkie oprócz jednego odziane na biało, za to ten jeden na przodzie odziany w szaro-czarny płaszcz, właśnie dusił jednego ze śledczych.
-Stać w imieniu sprawiedliwości!-wykrzykną Detektyw.
Postać puściła martwego przedstawiciela prawa i spojrzała na detektywa.
-My się nie znamy, ale mam nadzieję, że się już niedługo zobaczymy, ale teraz muszę Pana przeprosić, ja i moi mili towarzysze mamy coś do zrobienia, do zobaczenia już niedługo...-powiedział i powolnym krokiem zawrócił do przejścia międzywymiarowego, po pięciu krokach grupka zniknęła, pozostawiając Romualda pogrążonego w szoku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tymoteusz123 dnia Nie 19:46, 09 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Zdażenie czasowe część 1
PostWysłany: Wto 19:37, 18 Sie 2009
Tymoteusz123
Pra-Admin
 
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 1350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stęszew





Brama wydała charakterystyczny zgrzyt i wyszedł przez nią tabun ludzi odzianych w jakieś łachmany.
-Stać! Kto idzie?!-zawołał strażnik.
-Uchodźcy, z krainy w której cytryny rosną na drzewach. Na nasze ziemie spadł magiczny deszcz kamieni i zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Może to tutaj znajdziemy ukojenie.
-Dobrze zatem poprowadzę was, do nadzarządcy.
***
Tego samego dnia, na niebie pojawiły się spadające gwiazdy które uderzyły w powierzchnię lasu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:01, 22 Sie 2009
Rion
Szlachcic z krainy ludzi
 
Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tylawa





Przez bramę wymiarową wchodzi Eresnar skryty pod płaszczem, kierując się do faktorii parowych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:39, 19 Paź 2009
Tymoteusz123
Pra-Admin
 
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 1350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stęszew





Szum... Wszędzie słychać było szum.
Vreal medytując pół metra nad ziemią przysłuchiwał się szumowi łańcuchów.
Jego biała szata, białe włosy, wszystko białe... Dziwnie się czuł w tej nowej skórze, nie do tego przywykł.
Drzwi zaskrzypiały i Mag otworzył oczy.
Do środka weszło dwóch rosłych mężczyzn prowadząc kobietę wspartą na włóczni. Przyjrzał im się uważnie swoimi oczami i przekrzywił głowę.
-Witam... Dawno się nie widzieliśmy, a jeszcze dawniej nie rozmawialiśmy... Nie wiem co ci powiedzieć... Myślę, że jak zostawię ci tych dwóch na lekcję to zgłosisz się do mnie, powspominamy dawne czasy.
Vreal spojrzał na mężczyzn i uśmiechną się lekko.
-Postawa... Dobyć broń! ATAK!-wykrzyczał rozkazy i rozpoczęło się szkolenie.

***

Dziecko tanecznym krokiem szło przez ulicę miasta spoglądając na przyszykowania do oblężenia. Tworzono zasieki, pułapki i inne zbędne wedle jego przyrządy. Szary świat wydawał się jego domem i przystanią a krążąca moc przyjacielem. Naginał zdarzenia, wolę ludzi i otoczenie do swojej myśli. Wkońcu spostrzegł to co chciał, uśmiechną się do siebie i wyciągną rękę w której pojawił się kostór.
Świątynia Pyro zafalowała posłusznie. Twarz przybrała szaleńczy wyraz a uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył. Energia falowała i falowała, aż w końcu wystrzelił w niebo niewidoczny słup mocy.
-Wola Magii... Nici przeznaczenia splatać czas, pozwolić rozwijać się, aby później można było zebrać owoc, Sprawdzian, dla dzieci mocy to... Powstrzymać to co nastąpi... Zaklęcie splata moc, splata energię i splata emocje, Myśli wibrują zaginając przestworza, to co się stanie jest wolą magii...-wyinkantował i nad zamkiem nadzarządcy zawisło ogniste zdanie napisane nieczytelnym pismem.
Uderzenie energii wprasowało otoczenie w ziemię, gigantyczna Prasa magiczna.

-Dzieci Mocy to sprawdzian dla was... Tylawski Arcymag ma co robić...-powiedziało dziecko i obróciło się na pięcie machając kosturem to na lewo to na prawo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tymoteusz123 dnia Pon 17:40, 19 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:49, 25 Paź 2009
Rion
Szlachcic z krainy ludzi
 
Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tylawa





Eresnar, wraz z jakąś dziwną postacią, prześlizgują się niezauważeni przez bramę Między Wymiarową, prowadzącą do Otchłani i kierują się do Cytadeli.
Niestety nie zabawią tam długo, wpadli do kwatery Eresnara zabiera z niej "to co muszą" [w razie czego Tymek mogę ci na PW napisać]
i wyruszają do krainy DelvaDur w obstawie 2 niewiast.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:42, 25 Paź 2009
Kowal
Mhroczny i mega krwisty bewsztyk.
Mhroczny i mega krwisty bewsztyk.
 
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 7 Krąg Piekielny





Ryuks wchodzi do otchłani, żeby pogadać z Fantą. Gdy już to załatwia rusza szybko za Eresnarem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 10:22, 02 Mar 2010
Rion
Szlachcic z krainy ludzi
 
Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tylawa





Przed Bramą Między Wymiarową stacjonują niedobitki wielkiej armii krasnoludów, które niedawno stoczyły straszliwą bitwę.
Teraz te same wojska czekają na swych dowódców którzy, przemaszerują przez pustynię popiołu, ArcyDyplomata i ArcyDyplomatka zmierzają w kierunku Bramy Między Wymiarowej.
-Nadszedł kres -powiedziała nienaturalnej wysokości kobieta o białej cerze, brązowych lokowanych włosach, czarnych oczach, które spadały jej kaskadom na plecy, była ubrana w wspaniałą jedwabną czarno-czerwoną suknie, wyglądała na wysoko ustawioną arystokratkę.
-Czas na zadanie silnego ciosu Krainie Ludzi... tym ciosem będzie odbicie waszej ojczystej krainy. Czas odbić DelvaDur!!! -w serca niedobitków weszła nowa nadzieja, gdyż znów zobaczą swą krainę i będą mogli walczyć w jej obronie.
-Jako ArcyDyplomata wzywam pozostałych z rady Tylawy, do wspomożenia naszej wyprawy, niech okażą swą lojalność wobec krainy i wykażą się honorem!!! -Zawołał, Eresnar dziwnie donośnym głosem, który rozniósł się po wszystkich zakątkach krainy. [Wzmacniam go punktami Siły Duchowej]
-Niech Arcymag Callsifer, Arcykapłanka Hinata oraz Arcykapłan Ryuks spłacą swój dług, który u mnie zaciągnęli!!! [1* Przysługa]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:14, 02 Mar 2010
Callsifer
Różowy kucyk Ponny
 
Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z czeluści czarnego potępienia





Kiedy to głos rozniósł się i dotarł do krańców wyspy Wapos dało się usłyszeć jeden wystrzał z armaty na znak odpowiedzi. Wtem na środku pustyni pojawił mężczyzna ubrany w długa zielona szatę powiewając na wietrze na jego prawym oku widniała opaska a na głowie wielki kapelusz. z nad barków dało się zauważyć przewieszony ogromny wachlarz i muszkiet.Tak to Arcymag we własnej osobie.

-Eresnarze(skinienie głowy)
-Księżno(skinienie głowy)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:54, 02 Mar 2010
Tymoteusz123
Pra-Admin
 
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 1350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stęszew





-DelvaDur spłonie. Będzie długo się palić, a jeszcze dłużej będzie odbudowywana. Zamieszki pochłoną wiele istnień, wiele krasnoludzkich jak i ludzkich istnień. Nie zdziwiłbym się jakbyście i wy zginęli.-Vreal zmaterializował się podpierając drzewo. Pośród wojska przeszedł cień strachu jaki wywołało pojawienie się Lektora przyszłej Akademi i szalonego Arcymaga w jednej osobie.
-Wojna to mój żywioł, mam parę rozrachunków do załatwienia w tej śmiesznej małej krainie surowców.-Vreal spojrzał po około 1,5k krasnali swoimi kr wiście czerwonymi oczami-Idziecie na śmierć i idziecie nieść śmierć, nie traktujcie mnie jak jednego z was bo nim nie jestem. Nie chce żadnej wolności uciśnionych. Nie spodziewajcie się też wampirzych oddziałów, chyba, ze chcecie aby naprawdę Stolica krasnali spłonęła. Cóż wybieram się z wami, tak owszem. Zrobić miejsce, a nie stać jak takie debile, przesuwać się!-Spośród rzeczywistości wyszedł iluzoryczny koń. Widok jego upiornej aury i ognia piekielnego płonącego w oczach wywołał Panikę wśród najemników i obijając się o siebie cofnęli się całą falą mamrocząc modlitwy i przekleństwa. Za cienistym koniem pojawiła się Wysoka kobieta w białej szacie. Oczy świeciły nienaturalnym blaskiem niebieskiej wirującej energii, a szare długie włosy spięte były w misterny kok. Vreal podsadził kobietę i sam wsiadł na konia. Wyszeptał parę zdań w zapomnianym języku i na jego plecach pojawiły się dwa miecze. jeden przewiązany w poprzek biodra, a drugi spoczywający swobodnie na plecach. [Callsifer, tak jesteś jedynym magiem, bolą cię stawy i dziąsła, nie patrz prawdziwym widzeniem.]
-Tak wiec wesoła kompanio... Na co czekamy? Moja towarzyszka się niecierpliwi.-Spojrzał na dowódców i Callsifera-Tylko mi nie mówcie, że macie zamiar iść piechotą... To nie przystoi...-w powietrzu zmaterializowała się cienista powęsz i Mag skierował konia w stronę Swojego adepta.-Jeżeli chcesz dotrzymać mi kroku w tej ciekawej podróży lepiej sobie jakiegoś znajdź, zaklęcia są dobre, ale nie tak szybkie jak dobry koń.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:27, 02 Mar 2010
Callsifer
Różowy kucyk Ponny
 
Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z czeluści czarnego potępienia





-Oczywiście Mistrzu
W ten mag wyciągnął rękę i z jego szyi zsunął się fioletowy szal który opadając na ziemie zmorfował się w czarnego konia.
Mag zasiadł na niego i z uśmiechem skierował swego konia przodem do bramy.
-Gotowy!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:00, 02 Mar 2010
Rion
Szlachcic z krainy ludzi
 
Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tylawa





Nienaturalnej wysokości kobieta o białej cerze, brązowych lokowanych włosach, czarnych oczach, które spadały jej kaskadom na plecy, była ubrana w wspaniałą jedwabną czarno-czerwoną suknie, wyglądała na wysoko ustawioną arystokratkę, wyrzuciła nagle ręce przed siebie otworzyła szeroko oczy i zaczęła unosić się w powietrzu.
Przymknęła oczy i jej suknia zaczęła dziwnie falować, po czym uformowała się w ogromne skrzydła na plecach. Opadła na ziemie przestając lewitować, posłała kose spojrzenie, Damie podróżującej wraz z Lektorem przyszłej Akademii Magicznej. Następnie wzbiła się w powietrze i zaczęła niczym sęp krążyć nad wojskami zbierającymi się do wyruszenia.
Eresnar pobiegł na przód swej armii i krzyknął:
-Poczekamy jeszcze na Arcykapłanów i ruszamy!!! Bądźcie w każdej chwili gotowi do wymarszu!!!
Moja postać będzie na przodzie armii w charakterze zwiadowcy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:26, 02 Mar 2010
Tymoteusz123
Pra-Admin
 
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 1350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stęszew





-W końcu adepcie znalazłeś sobie chowańca, miło to widzieć. Pamiętaj dbaj o niego inaczej Pewna miła kobieta zastuka do twych drzwi... Wychodzi na to, ze kapłani jak zwykle się spóźniają... Zupełnie nie odpowiedzialne istoty. Co magów się tyczy... Ostatnio ginie mi zadziwiająca ilość rzeczy, nie wiesz, może co się z nimi dzieje? Ostatnio zapodziałem gdzieś mój miecz, "Ostrze Otchłani" No i pewną magiczną kulę... Coś mi się zdaje, że zgubie tego jeszcze więcej...-nagle przy Białej Pani pojawia się ognisty krąg i wychodzi z niego jakaś opancerzona ręką przekazująca rulon z zawiłą pieczęcią. Kobieta podaje go bez słowa zaciekawionemu Vrealowi
-Czyli udało im się wykonać misje-powiedział jakby sam do siebie zastanawiając się nad czymś.-Adepcie... Mam interesujące nowiny. Po tej inwazji powinieneś się wybrać do otchłani, odkryliśmy tam ostatnio pewne mityczne zezwolenie, taka pół legenda... Znacznie to wzmocniło nie które stwory i ludzi z nimi połączonych... Ale ktoś ostatnimi czasy musiał otworzyć przejście, bo "duszoczerpacze" wyszły i hasają sobie po otchłani. To niedopuszczalne. Ramie Gidli magii powinno być silne, tak wiec skonstruuj grupę uderzeniową, ostatnio Biała Pani jest niespokojna, źle sypia.-Vreal odwrócił konia i podjechał do drzewa sięgając ku jego sercu. Pogrzebał w środku chwilę i wyciągną drewniany rulon na zwoje. Podał go osobie siedzącej na siodle przed nim, a kobieta odziana w białe szaty rozłożyła starannie papirus i rozpoczęła studiowanie i analizowanie zwoju.
-Podczas kiedy kapłani się spóźniają, magowie nie mogą zmrużyć oka, badania to badania muszą trwać nieprzerwanie.-powiedzial Arcymag zsiadając z konia i rysując kontury ognistych drzwi przechodząc przez nie szybko.

Biała Pani kierowała wzrok ku adeptowi i powiedziała głębokim głosem wywołującym uczucie otępienia i błogiej senności do adepta
-Jak się miewa Erti? Wynalazła już sposób jak kontrolować biosyntezę, czy jeszcze prace trwają? Ostatnio mówiła Mi, ze Krucze stado spaceruje sobie po Krainie Zwierząt... Nie widziałeś gdzieś obok niego Stracha? zawsze lubią razem płatać figle. Erti powinna to wiedzieć, ona się zajmuje takimi plotkami.-Zawiesiła zwój w powietrzu i odchylając mały palec kreśliła nim w powietrzu rozbudowany symbol pieczęci otchłańskiej (jakbyś nie widział, co narysowała na początku w życiu byś się nie kapną, ze to model pieczęci, taki skubaniec rozbudowany)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tymoteusz123 dnia Wto 23:50, 02 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:58, 02 Mar 2010
Kowal
Mhroczny i mega krwisty bewsztyk.
Mhroczny i mega krwisty bewsztyk.
 
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 7 Krąg Piekielny





Na pustkowiu pojawił się wielki ognisty wilk, i zbliżał się do bramy miedzywymiarowej. Na jego grzbiecie siedział Ryuks w pełnej zbroi płytowej i na jego plecach powiewała chorągiew z czarna wilcza łapom w ogniu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Brama międzywymiarowa
Forum Gra terenowa w Stęszewie Strona Główna -> Tylawa
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  
Idź do strony 1, 2  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin